Jan Popławski Jan Popławski
648
BLOG

Andrzej Duda gamechanger

Jan Popławski Jan Popławski Polityka Obserwuj notkę 8

 

 

Zwycięstwo Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich ma ogromne znaczenie w wymiarze symbolicznym. Jest swoistym punktem zwrotnym i klamrą zamykają pewien okres w polskiej polityce. Zamyka 25 lat młodej Polskiej demokracji. Kończy okres III RP i zapowiada wielkie zmiany oraz dojście do polityki polityków młodego pokolenia.

 

Dlaczego jest ono takie ważne? Mianowicie Andrzej Duda jest politykiem nieuwikłanym w konflikty solidarnościowe, jest politykiem, który rozpoczął swoją karierę po 89’. Przełamuje symbolicznie podziały w Polsce znane z ubiegłych lat- mianowicie podział na Polskę Postkomunistyczną i Solidarność, podział na Polskę Solidarną i Liberalną.

 

Jest natomiast politykiem uosabiającym niejako współczesny bardzo głęboki podział dzielący PiS i Platformę- Smoleńsk. To on 10 kwietnia 2010 r. blokował przejęcie Kancelarii Prezydenta przez ludzi Komorowskiego, oraz był zasiadał w zespole ds. wyjaśniania przyczyn Katastrofy Smoleńskiej. Jego rolą, jako Prezydenta, i wyzwaniem powinno być doprowadzenie do symbolicznego rozliczenia, w imię pojednania Polaków. Nie możliwym jest wyjaśnienie Katastrofy Smoleńskiej. Wszelkie dowody posiada Rosja, która wbrew złudzeniom i błędnym założeniem PO- nie jest nam ani przychylna ani pomocna w wyjaśnieniu przyczyn Katastrofy. Co więcej w interesie Rosji jest umiejętne granie i podsycanie atmosfery wzajemnej nieufności i oskarżeń. Rosjanie umiejętnie grali na tę nutę przez wszystkie lata, pożal się Boże władza zorientowała się późno. Jest to zresztą klasyczna gra Rosjan atmosferą w Polsce znaną jeszcze z XVIII w. W obecnym stanie Katastrofa Smoleńska pozostanie drugą Katastrofą Giblartarską. Tamtejsza Katastrofa wzbudzała liczne wątpliwości i kontrowersje, również wątpliwości do dziś nie udało się wyjaśnić. Tym samym zadaniem jakie stoi przed Andrzejem Dudą jest zamknięcie sprawy Katastrofy Smoleńskiej poprzez pojednanie ale żeby doszło do pojednania musi być przeprowadzony rachunek sumienia oraz wyciągnięcie odpowiedzialności wobec przygotowujących wizytę.

 

Dla PiS wygrana Andrzeja Dudy tworzy nowy rozdział. To prawda, że ta kampania pokazała, że wystarczy nie być Jarosławem Kaczyńskim by wygrać wybory- jak wyzłośliwiał się z komentarzu do Gazety Wyborczej Paweł Wroński. Równocześnie tym samym ta kampania stawia pod znakiem zapytania przywództwo Jarosława Kaczyńskiego. Bardzo wymowna była nieobecność Kaczyńskiego na wczorajszym wieczorze wyborczym. Pewnie nie chciał widzieć narodzin nowego lidera prawicy w Polsce. Wymowna była również deklaracja Beaty Szydło, że to Jarosław Kaczyński będzie kandydatem PiS na premiera na jesieni, co wcale może nie sprawić, że PiS wygra kolejne wybory. Jarosław Kaczyński ma bardzo silny elektorat negatywny. Równocześnie postawienie na innego kandydata rodzi pytanie o sens przywództwa. Nie wiem czy celem wystawienia Dudy przez Kaczyńskiego było przebicie szklanego sufitu poparcia na jaki natrafiał PiS oraz skanalizowanie spadku poparcia po Platformie. Pomimo tego, że Andrzej Duda został Prezydentem tego celu nie udało się osiągnąć. Wskazówką są wyniki wyborów w pierwszej turze. Paradoksalnie to nie PiS zdyskontował niechęć Polaków do PO i dramatyczny wręcz spadek poparcia dla Komorowskiego- ale lider rockowego zespołu, człowiek spoza świadka politycznego. PiS w pierwszej turze pozostał przy swoim szklanym suficie. To Kukiz zebrał zbuntowanych i niechętnych. Tym samym Polacy dali żółtą kartkę klasie politycznej. Dla PiS to jest ogromny problem i wyzwanie. Nie wiem czy politycy tej partii zdają sobie sprawę z tego co się wydarzyło.

 

Andrzej Duda został Prezydentem. I tutaj otwierają się schody ponieważ jak pisał Marcin Meller jest to pierwszy polityk PiSu, który jest niezależny od Prezesa a to Prezes jest zależny od niego. Czy Prezes w grudniu namaszczając Dudę na kandydata, bez prawyborów w partii, dokonał symbolicznego wskazania następcy, czy jedynie przez przypadek go wykreował- pokaże czas. Uważam, że taka sytuacja dla PiSu jest bardzo korzystna ale nie dla osoby lidera partii jeśli ma być twarzą kampanii. Medialna histeria i nagonka tylko się będzie nasilać. Ta władza będzie walczyć o życie i przetrwanie więc sięgnie po wszystkie chwyty. Przewiduję, że to będzie najbrutalniejsza kampania po 89’.

Platforma Obywatelska płaci wysoką cenę trwania u władzy dwie kadencje, politykę ciepłej wody w kranie oraz skandale jakie wybuchły za jej rządów- wszelkie nadużycia władzy- jakie wyłaniają się z taśm dają obraz elit politycznych kompletnie zdemoralizowanych. To wskutek tego Komorowski przegrał, przegrał jedynie bo musiał wziąć od partii pieniądze na kampanię i dostał jej poparcie, był kandydatem PO. Dla Platformy może być to praktycznie koniec jej istnienia. Jeśli dojdzie teraz to rozliczeń i wojny pod dywanem, może nie dotrwać nawet do jesiennych wyborów. Zapowiedzi utworzenia struktur Kukiza wraz z powstaniem nowoczesnejPL ekonomisty Ryszarda Petru i Leszka Balcerowicza to zapowiedź odpłynięcia wielkomiejskiego elektoratu tej partii. Jedynym ratunkiem dla Platformy są przyspieszone wybory reset i wystawienie kogoś pokroju Trzaskowskiego na premiera. To by zniwelowało efekt świeżości i nowości Andrzeja Dudy, który już wczoraj zainaugurował kampanię wyborczą do Sejmu. Ogłosił, że jego wybór jest zapowiedzią dobrej zmiany na jesieni, jeśli zestawić to z wypowiedzią Beaty Szydło o dalszej aktywności Andrzeja Dudy wyłania się tutaj strategia grania nowym i świeżym wizerunkiem Prezydenta Elekta. Dla pokiereszowanej i zgranej Platformy to wyzwanie.

 

Trzeba przyznać jedno. Do pierwszej tury kampania była nudna i przewidywalna. Znowu polityka stała się ciekawa i pasjonująca.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka